czwartek, 21 sierpnia 2014

Angel analizuje #1

Witam wszystkich czytających tego posta. Jak widać jest to pierwszy wpis przedstawiający moje przemyślenia. Pomysł nie mój. ZERŻNIĘTY OD WSZYSTKICH DOOKOŁA!
Przechodzę do sedna.
Prawdopodobnie wszyscy aktywni fani Winx, zdają sobie sprawę z tego, że dziś/wczoraj (jak kto woli) wyemitowano ostatni odcinek szóstego sezonu po polsku. W tym poście chcę przedstawić wam moją jak najbardziej interesującą i zachwycającą opinię na temat tej serii serialu. Mam zamiar wymienić jej pozytywy i negatywy. :D

+ Transformacja Bloomix - Mimo tego, że dnem jest wstawienie imienia jednej z czarodziejek do nazwy transformacji, to jednak spodobała mi się ona. Niedawno dowiedziałam się, że kryształy w diademach na czołach czarodziejek to te same, które Bloom dała im dzieląc się płomieniem smoka.
W Bloomix'ie najbardziej spodobały mi się Flora, Layla i Bloom. W wyglądzie tej transformacji dobija mnie jednak jedna rzecz. Mianowicie mam na myśli te cholerne pelerynki. Czy Winx bawią się w zgraję damskich odpowiedników Superman'a?
-+Selina - Męczy mnie jedna sprawa. Oglądając kolejne odcinki serialu byłam coraz pewniejsza tego, że Selina stała się zła ze względu na to, że Bloom w jakiś sposób, nieświadomie ją zraniła. Później doszła opcja, że Acheron jakimś cudem rzucił na nią urok. No i tutaj się zawiodłam. Wyszło na to, że ZNOWU chodziło o władzę, możliwość rządzenia magicznym wymiarem, blablabla. W Selinie spodobał mi się przede wszystkim jej wygląd. Odbiegała nim od cukierkowatości serialu, więc patrząc nie nią nie miałam uczucia, że zaraz zacznę rzygać tęczą. Tylko coś jest nie tak z jej grzywką, serio. No cóż, co do jej charakteru wolę się nie wypowiadać, bo miała tak słabą osobowość, że szkoda tracić na to cenny czas.
- Acheron - Jakim kurwa cudem coś takiego znalazło się w fabule?! Pytam się jakim cudem?! Zero kreatywności ze strony twórców Winxa. Ten pan przez praktycznie cały sezon siedział sobie w książce, czekając aż uwolni go naiwna dziewczynka, którą manipulował bez najmniejszego problemu, a kiedy już zostaje uwolniony, spędza na wolności pół godziny, po czym daje się uwięzić w pudełku. Ludzie! W PUDEŁKU! Och, cóż za potęga. Szkoda słów.
+ Eldora - Jedna z dwóch postaci, które pojawiły się w tym sezonie i w pełni przekonały mnie do siebie . Cóż mogę powiedzieć? Mogłabym mieć taką babcię. Kobieta ciesząca się życiem, w dodatku nie głupia. Zdaje się, że choruje na sklerozę, ale jedynie dodaje jej to autentyczności i uroku.
+ Thoren - Przedstawiam państwu drugą z wyżej opisanych postaci. Jest żywym dowodem na to, że nie wszyscy faceci w Winx'ie są do urzygania przesłodzeni. Dodatkowo niezłe z niego ciacho! Haha, to chyba może być jakieś zboczenie z mojej strony.
Wygląda na starszego od innych chłopaków w serialu co było świetnym pomysłem, skoro chcieli zeswatać go z Daphne. Ma poczucie humoru i nie jest przy tym sztuczny. Wielki plus dla tego pana proszę!
- Mythix - Jedna Wielka Klapa - tak nazwałabym tą transformację. Stroje w 3D są kompletnie nie udane, więc na początku miałam nadzieję, że w 2D się to poprawi. No i jak myślicie? Co? Gówno! Nie wiem czy twórcy byli tak leniwi, że postanowili odpuścić sobie ten cholernie ważny szkopuł, czy ich kretynizm po prostu ich przerósł. Wizualnie transformacja jest zwyczajnie do dupy. Co do samej mocy, nie ma dla mnie w niej nic imponującego. Mythix jest Winxównom potrzebny jedynie do przedostania się do Legendarium, ale sam w sobie jakoś specjalnie wspaniały nie jest. Winx rozwiązują swoje problemy w księdze jedynie za pomocą własnej inteligencji, bądź wskazówkom Eldory. Mythix nie jest raczej zbyt efektowny. Przydał się jedynie w odcinku, w którym Layla uwolniła Pixies z Legendarium. Generalnie jest to dla mnie nieudane, stworzone na odpieprz się i jedynie na potrzebę chwili.
+- Ślub Daphne i Thorena - Ludzie, ludzie, to już nie są przelewki. Ta parka zna się około roku. Czy nie jest trochę za wcześnie na takie decyzje? (Dodatkowo na pierwszą randkę i tak poszli pod koniec sezonu.) Oczywiście, że jest za wcześnie! Czemu zadaję takie głupie pytania?!
Jednak, pogodziłam się z tym faktem, ze względu na to, że lubię tą parę.
Tylko wciąż gnębi mnie jedna sprawa. Daphne jest księżniczką planety Domino, tak? Przejmie tron po swoich rodzicach, ze względu na to, że jest ich najstarszym dzieckiem, tak? Thoren również pochodzi z rodziny królewskiej, tak? Czyli mogę wywnioskować, że nie można ich nazwać biedakami, tak? Więc dlaczego do cholery Eldora prowadziła ich ceremonię ślubną?! Nie stać ich na  opłacenie księdza? A może, któreś z nich jest ateistą? Odpowiedź na to pytanie jest tajemnicą, więc będzie mnie ono dręczyć już zawsze. Dzięki...
+ Zamknięcie Trix w Legendarium - NARESZCIE KURWA, NARESZCIE! Te idiotki przejadły mi się już w trakcie trzeciego sezonu. Umieszczenie ich w piątym było kolosalnym błędem, ale za ich powrót w serii szóstej twórcy powinni dostać kilka strzałów na twarz. To się naprawdę zrobiło nudne! " Zniszczymy alfeę, blabla. Będziemy rządzić, blabla. Pokonamy Winx, blabla. Zrobimy coś z tym beznadziejnym makijażem, blabla. " I TAK W KÓŁKO... Wydaje mi się, że bycie tak naiwnym nie jest normalne. Jak dla mnie, już na początku ktoś powinien załatwić im wizyty u dobrego psychologa.
Jeśli ktoś uwolni te trzy skończone kretynki z tej cholernej księgi, to chyba padnę na twarz. Dziękuję.
- Zerwanie Musy i Rivena - Zabijcie mnie. Proszę. Tak kocham tą dwójkę, a oni robią mi coś takiego. Niezależnie od tego czy usłyszę jakieś sensowne argumenty na temat tego, że zrobili dobrze, czy ich nie usłyszę, to nie pogodzę się z tym! W życiu!
+ Poświęcenie czasu innym parom niż Bloom i Sky. - Mega wielki plus za to moi mili. Miałam już tak dość naszego Sky'a - wzoru cnót wszelakich (komuś rąbnęłam to określenie, ale nie pamiętam komu) i naszej przecudownej rudowłosej Bloomy, że odpoczynek od nich jest czymś zbawiennym. W końcu poświęcili więcej czasu innym parom, co jest genialnym motywem. Chwała im za to.
-Relacja Layla/Roy/Nex - Wat?! Pozwólcie, że przypomnę piąty sezon, kiedy to w jednym z odcinków Layla i Roy stoją naprzeciwko siebie, patrząc sobie głęboko w oczy i uśmiechając się do siebie. To chyba coś znaczy?
Odcinek 5x25. Layla tańczy razem z Winx na sali baletowej. Wyobraża sobie, że w tańcu towarzyszy jej Roy. Dostaje " super buciki " za taniec z OTWARTYM KURWA SERCEM, ALE CO Z TEGO?!
W szóstym sezonie pojawia się Nex, którego, nie ukrywam, nie lubię. Przeurocza Aisha na wstępie postanawia zwyzywać go od najgorszych, lecz pod koniec sezonu łapią się za rączki i wszystko jest w porządku. Haha, no proszę was, pierwsze co mi się nasuwa, to myśl, że czarodziejka fal postanawia spróbować swoich sił jako prostytutka. Jednym słowem - masakra.

Mogłabym wymienić jeszcze kilka punktów, które przyczyniły się do mojej opinii, ale skupiłam się na tych, które miały na nią największy wpływ.

Podsumowując. Sezon szósty uznaję za sezon neutralny. Masa pozytywnych i masa negatywnych aspektów. Jest o wiele gorszy od sezonów 1-2 i jest dnem przy sezonie trzecim. Jednak jest o wiele lepszy od sezonu czwartego i trochę bardziej udany od piątego.

Angel dziękuję wszystkim i życzy udanych resztek wakacji! ;-)